Przejdź do informacji o dostępności Przejdź do strony głównej Przeskocz do menu Przeskocz za menu Przeskocz do głównej treści Przejdź do mapy strony

O zastrzeżeniach do scaleń gruntów mieszkańców Łukowej

Samorząd
23 lipca 2013
Problemom ze scalaniami gruntów w Łukowej (gmina Lisia Góra) poświęcone było robocze spotkanie w agendzie urzędu marszałkowskiego w Tarnowie. Zorganizowane zostało z inicjatywy Stanisława Sorysa, członka zarządu województwa.

Proces scaleniowy ruszył w tej podtarnowskiej miejscowości dwa lata temu i teoretycznie powinien się już kończyć. Dalsze prace nad projektem musiały jednak zostać wstrzymane z powodu protestu grupy mieszkańców. To, w jakim kierunku i kiedy scalenia w  Łukowej będą kontynuowane zależy teraz m.in. od decyzji instytucji odwoławczych i sądów, gdzie rozpatrywane będą  skargi mieszkańców.

- Musimy zrobić wszystko co można, aby uratować ten ważny dla mieszkańców projekt – podkreślał Stanisław Sorys, który zaprosił na robocze spotkanie m.in. przedstawicieli Małopolskiego Biura Geodezyjno-Projektowego, starostwa powiatowego w Tarnowie i gminy Lisia Góra.

Procesem scaleniowym objęte zostały grunty blisko 800 osób, tymczasem zastrzeżenia do wydanych decyzji skierowała grupa kilkudziesięciu z nich. Spora część skarg dotyczy m.in. tego, że w projekcie nie zapisano wytyczenia chodnika wzdłuż drogi biegnącej przez całą miejscowość. Zabiega o to zwłaszcza miejscowy sołtys.

- Jestem w stanie zrozumieć jego intencje. Próbuje walczyć o interes mieszkańców. Jak udało się nam ustalić, nie jest problemem, aby zapis o chodniku znalazł się w tym projekcie – przekonywał Stanisław Sorys.

Przy okazji scaleń mogą zostać wreszcie uregulowane drażliwe kwestie związane z melioracją terenu. Obecny na spotkaniu wójt Stanisław Wolak zadeklarował, że gmina jest gotowa wziąć na siebie m.in. bieżące utrzymywanie drożności na rowach melioracyjnych odprowadzających wodę do Żabnicy. W tym momencie są one własnością prywatną, jednak właściciele niektórych działek, przez które biegną rowy nie koszą i nie czyszczą ich, przez co już nieraz dochodziło do lokalnych podtopień i powodzi.

- To spotkanie zostało zorganizowane po to, aby pokazać, że jeśli są problemy, to wspólnie można im zaradzić. Warto porozmawiać w szerszym gronie fachowców, którzy dobrze orientują się w temacie i spróbować znaleźć takie rozwiązania, które wyjdą naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. To przecież z myślą o nich cały proces scaleniowy został zainicjowany – przekonywał Stanisław Sorys. Jak sam zauważył, scalenia gruntów to bardzo niewygodny i napotykający na wiele trudności proces, czego najlepszym przykładem jest to, że w całej Małopolsce realizowanych jest w tym momencie zaledwie kilkanaście tego typu projektów. – Bardzo zależy nam na tym, aby to co zostało rozpoczęte, doprowadzić do szczęśliwego końca, gdyż  projekty te w oczywisty sposób wpływają na poprawę jakości życia mieszkańców – dodał.

Galeria zdjęć