Jedną z gmin, która najbardziej ucierpiała z powodu powodzi były Szerzyny. Po raz I w historii gminy pojawiła się tak duża fala powodziowa, która zalała całe centrum miejscowości. Zniszczona została sieć kanalizacyjna oraz obiekty handlowe zlokalizowane w centrum, a lokalne przepompownie przestały działać. Jak informował przewodniczący Rady Gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd, Gminy Ośrodek Pomocy Społecznej oszacował już zniszczenia i ocenił liczbę potrzebnych zasiłków dla rodzin, którym powódź zabrała cały dobytek. Jak dodawał Grzegorz Gotfryd problemem pozostaje odbudowa lokali handlowych. Ci przedsiębiorcy stracili wszystko – gdyż woda napływała w takim tempie, że nie udało się wynieść zaopatrzenia sklepu. Musimy teraz jak najszybciej przygotować dla nich pomieszczenia zastępcze, gdzie będą mogli prowadzić działalność – mówił Gotfryd.
Ze skutkami powodzi walczą także Ryglice. Fala powodziowa zniszczyła 140 domów. Z czym nie poradziła sobie wielka woda, dokończyły osuwiska, które zabrały kolejne 30 domów. Władze gminy oceniają straty w infrastrukturze komunalnej, które mogą sięgnąć nawet około 10 mln zł. Do tego trzeba dodać od 3 mln do 5 mln zł strat poniesionych przez osoby prywatne. Wójt Ryglic zapewnia jednak, że sytuacja jest już opanowana, a komisje szacują wysokość zasiłków, po które mogą występować mieszkańcy zalanych terenów. Na początku ludzie byli przerażeni. Szybko musieliśmy przystąpić do usuwania szkód powodziowych – wywoziliśmy wszystkie zwierzęta, zaopatrywaliśmy domy w wodę i środki czystości, a z pomocą w szacowaniu prac przyszli pracownicy z ośrodka pomocy społecznej - relacjonował przebieg akcji ratunkowej wójt Ryglic Bernard Karasiewicz.
Z powodu zerwanego mostu w Czermnej łączność z centrum miejscowości straciło około 17 gospodarstw. Jak informował wójt gminy Szerzyny Stanisław Kmiecik, na terenie gminy są 4 uszkodzone mosty i 3 drogi gminne.
Zdaniem wicemarszałka Romana Ciepieli, trzeba jak najszybciej zakończyć szacowanie strat i rozpocząć prace modernizacyjne na zniszczonych wałach. – Nie jesteśmy sami. Dostaliśmy już promesy od rządu. W pierwszej kolejności chcemy zabezpieczyć i wykonać najpilniejsze naprawy na wałach, tak aby, w przypadku ewentualnego wystąpienia kolejnej fali powodziowej, nie doszło do podtopień na tych terenach, które zostały już zniszczone – przekonywał wicemarszałek Roman Ciepiela.